To nigdy nie jest łatwe. No bo jak to tylko 10 miejsc, jak w każdym ciekawszym zakątku świata jest ich z milion. No dobrze, może nie aż tyle, ale z pewnością nie dziesięć! Albo te pytania z cyklu: podaj ze trzy miejsca warte odwiedzenia w Tbilisi. Hm. Trzy… Kiedyś znajomym powiedziałam: lotnisko, bankomat i autobus do centrum, a jak tam dotrzecie, rozejrzyjcie się dookoła i zapytajcie jeszcze raz. Oczywiście w mailach nie jestem tak cyniczna. ;) Nawet rozumiem, że nie każdy ma czas i okazję na łapanie wszystkich smaczków. Ja sama odkrywałam kolejne z każdą nową podróżą do Gruzji i wierzę, że wiele jeszcze przed mną. Natomiast bardzo łatwo w takich wypadach tworzy się lista ukochanych miejsc, do których dobrze się wraca i czeka na kolejne. Dlatego czas na post odpowiadający na tak wiele pytań o to cudowne miasto. Niech więc będzie ta dyszka mojej osobistej listy ORAZ bonus – TOP 10 miejsc, które warto zobaczyć w Tbilisi. Te drugie, to takie oficjalnie uznane przez Mądre Głowy Od Turystyki Gruzji. ;)
Łap listę (a w zasadzie obie) i ciesz się podróżą! ♥
Subiektywne TOP 10 ulubionych miejsc w Tbilisi
Nie będę ich numerować, bo te coraz dalsze zostaną potraktowane zbyt po macoszemu, jak na sentyment, którymi ich darzę. Najchętniej wszystkie dałabym na pierwszym miejscu i dodawała im co najwyżej literki: 1a), 1b), 1c), itd. ;)
Dlatego tak zwyczajnie – bez żadnego pozycjonowania – wymienię je tutaj, a Ty daj się przekonać do ich odwiedzenia. Wcześniej czy później. Bo warto.
Stare Tbilisi | Old Tbilisi
Ciągle tam wracam i to niemal od razu po przylocie. Jest w tej części miasta coś wyjątkowego. Wyrytego w drewnianych balkonach, wmurowanego w majestatyczne kościoły i systematycznie nadgryzane zębem czasu. Można pokluczyć uliczkami w górę – pod same mury Twierdzy Narikala, albo przespacerować się dołem – wzdłuż gorących łaźni – aż po wodospad. A najlepiej i jedno i drugie. I trzecie też – jakaś inwencja własna na dreptanie po historycznej części Tbilisi. Polecam dać się ponieść intuicji. ;)
Mtatsminda Park
Zapierające dech w piersiach widokowe miejsce, do którego ciągnie mnie wielokrotnie podczas każdego pobytu. Jest przynajmniej kilka sposobów, by się tam dostać. Można piechotą z górskim zacięciem, ale są też wersje mniej wyczerpujące – Funicular (kolejka) oraz miejski autobus. Każda z opcji jest godna polecenia, jednak to dwie zupełnie różne przygody (przy czym pierwsza z nich jest zdecydowanie najbardziej spektakularną). A wisienką na torcie jest restauracja u góry z bardzo przystępnymi cenami, miejscem widokowym jak z bajki i… pączkami smażonymi na miejscu!
Cerkiew Mama Daviti i Panteon Mtatsminda
Znajduje się w połowie drogi do Parku Mtatsminda i może być albo świetnym przystankiem w drodze na (lub z) góry, albo po prostu miejscem docelowym. To tutaj – w tej ślicznej cerkwi – podczas sobotniej i niedzielnej liturgii śpiewają nasi gruzińscy przyjaciele, obok jest sklepik z muzyką, której nigdzie indziej się nie dostanie, a przy nich znajduje się bardzo klimatyczny cmentarz pisarzy, artystów, ważnych osobistości i… matki Stalina. Wszystko to jest już na takiej wysokości, że widoki na miasto naprawdę rekompensują średnio łagodne podejście. A zejście z parku, robiąc przystanek w tym miejscu, jest w ogóle najlepszą opcją.
Most Pokoju nocą | Peace Bridge
Jak w każdym mieście, tak i w Tbilisi są elementy kontrowersyjne. Ten most jest jednym z nich, ale ma on swoje zalety. Zarówno w dzień, jak i nocą. Jego oświetlenie w narodowych barwach to jedno, ale widoki naokoło to drugie (i to z wykrzyknikiem!). Jest to w zasadzie kładka spacerowa, czyli bardzo wygodne połączenie dwóch brzegów Kury [rzeki] w istotnej części miasta. Osobiście nigdy nie udało mi się przejść przez niego „na szybko”. Zawsze utknę i chłonę widoki…
Racha Bar
Nie wypada wręcz mówić o Gruzji, nie wspominając o jedzeniu! A jeśli jeść, to najlepiej jak u mamy, prawda? Szczerze nie spotkałam w Tbilisi miejsca z jedzeniem, gdzie smakowałoby tak jak w Rachy [Lermontovi Street]. Gdyby moją mamą była Gruzinka, to chciałabym, żeby tak właśnie gotowała. Przez niezaprzeczalny klimat, pojawia się tam coraz więcej turystów, ale karmią wciąż tak samo. To tam zabierali nas zaprzyjaźnieni Gruzini z zespołu Sakhioba, robiąc dla nas suprę, której żadne z nas nigdy nie zapomni. Wyobraź sobie jednych z najlepszych muzyków w kraju, wokół stołu pełnego pyszności i wina, którzy cały wieczór śpiewają dla Ciebie i Twoich przyjaciół. Każdemu życzyłabym takich wspomnień z tego miejsca! ♥
Twierdza Narikala
Miejsce godne polecenia o każdej porze dnia i nocy. Piechotą pod niewysoką górkę, wygodną kolejką gondolową, czy dłuższym spacerkiem, od starej dzielnicy, przez pomnik Matki Gruzji, pod same mury twierdzy. To wszystko są krótkie dystanse, wygodne trasy na każdą kondycję, lub bilet na każdą kieszeń. A warto bardzo, bardzo, bardzo! Potężną siłą Tbilisi są widoki, dzięki ukształtowaniu terenu, a także umiejętność podświetlania atrakcyjnych części miasta oraz ważnych zabytków. Zajrzyj do posta >> Tbilisi nocą, gdzie widać pewną namiastkę tego o czym piszę. A jeszcze lepiej – przekonaj się sam(-a)! :)
Zachodnia strona ulicy Kote Abkhazi
Jest to dzielnica miasta, która lata swej świetności ma dawno za sobą, ale stara się dźwigać. Powolutku. I miejscami. Ale spacerowanie po niej, to jak odkrywanie skarbów architektury. Gdzieś pomiędzy ruinami, niemal rozpadającymi się kamieniczkami i zupełnie schludnymi domami, kryją się takie perełki, że wyobraźnia od razu podsuwa niesamowite obrazy, jak kiedyś musiała wyglądać ta część Tbilisi. Ma klimat niesamowity. I ma Corner Hostel – miejsce, które gości mnie za każdym pobytem. Czy jestem sama, czy z Romkiem, czy z całą grupą przyjaciół. U Giorgiego i Manany czuję się zawsze jak w domu. Mam swój ulubiony pokój i uwielbiam widok z okien na Matkę Gruzję czuwającą nad miastem. A do tego wszystkiego – Gio zdobywa zawsze najlepsze wino świata! Które zabieram za każdym razem do Polski całymi litrami…:D
Pomnik Historii Gruzji | The Chronicle of Georgia
Dostanie się tam, to niemal wyprawa, bo to są już obrzeża miasta. Ale warto! Tbiliskie Stonehenge jak czasem można o tym przeczytać (czy usłyszeć), znajduje się przy samym Tbiliskim Morzu (czyli potężnym zbiorniku wodnym uwielbianym przez Gruzinów podczas upałów). Oczywiście na wzgórzu i oczywiście z pięknymi widokami naokoło. Ale sam pomnik robi kolosalne (sic!) wrażenie – granitowe postacie historyczne, gruzińskie fragmenty dawnych pism, kształt, wielkość i okolica – bajka! Gdyby nie to, że wiało okrutnie, a zaprzyjaźniony Gio-kierowca spieszył się do pracy, siedziałabym tam przynajmniej do nocy. Dopóki bym nie zmarzła. Ale pewnie i zmarznąć byłoby warto. Miejsce hołdu dla historii Gruzji ma swoją własną magię. Serio.
Szklana kawiarnia przy ulicy Kote Abkhazi
Zaraz za książkami i winylami – sprzedawanymi tu nawet zimą – stoi mała i niepozorna kawiarnia. Brzmi i wygląda bardzo zachodnio [Coffeesta], ale nie zmienia to faktu, że ją uwielbiam za miejsce w którym się znajduje i tę wielką szybę. Picie kawy zagryzanej smacznym ciastem i obserwowanie jednej z ważniejszych ulic miasta, to jedna z moich nowych pasji. Robię to za każdym pobytem i czas przestaje tam mieć dla mnie znaczenie. Naprzeciw stoi Wielka Synagoga, a obok niej drewniany budynek, który za pierwszym razem stał w ruinie, a z każdą moją kolejną podróżą, remont przywraca mu coraz atrakcyjniejszy wygląd. Ludzie spacerują, biegają, uśmiechają się i przepychają między autami. Lubię ten rytm miasta, a to miejsce jest idealne do jego obserwowania.
Freedom Square | Liberty Square
Jest to miejsce, gdzie za każdym razem stawiam swoje pierwsze kroki w Tbilisi. Czy ląduję przy stolicy, czy w Kutaisi – wszystkie drogi autobusowe prowadzą właśnie tu. W zasadzie, jest to takie trochę centrum dowodzenia w mieście. Wszędzie stąd można łatwo się dostać, a do wielu atrakcji jest blisko zwyczajnie „z buta”. ;) Przy placu jest rozbudowana Informacja Turystyczna, muzea, metro, przystanki, Bar Warszawa i całodobowa, bardzo fajna restauracja Samikitno. Czyli nawet jak przyleci się w środku nocy, to można śmignąć prosto na śniadanie z kawą i zawsze jest smacznie, czystko i ładnie wewnątrz.
Osobiście uważam, że to najlepszy odnośnik w Tbilisi i zawsze, gdy rzucam okiem na mapę miasta, szukam najpierw Placu Wolności. Wtedy wiem już wszystko! ;)
↓Przeczytaj nasz najpopularniejszy post o Gruzji ↓
Gruzja po raz pierwszy – co warto wiedzieć przed podróżą?
Czas na BONUS.
TOP 10 miejsc „must see” w Tbilisi
Lista opracowana została przez TIC Tbilisi (czyli tłum. Tbiliskie Turystyczne Centrum Informacji). Jest to bardzo sensowny dobór atrakcji i jedyne czego mu może brakować, to większej liczby puntów wartych odwiedzenia ;)
Zwróć uwagę, że cztery pierwsze pozycje nam się pokrywają! Muszą mieć w sobie to coś…:D
1. Stare Tbilisi | Old Tbilisi
2. Twierdza Narikala | Narikala Fortress
3. Aleja Rustaweli i Plac Wolności | Rustaveli Avenue, Freedom Square
4. Kolejka na Mtatsmindę | Funicular
5. Suchy Most (pchli targ) | Dry Bridge
6. Aleja Agmashenebeli |Agmashenebeli Avenue
7. Muzeum Gruzji |Museum of Georgia
8. Muzeum Sztuk Pięknych |Museum of Fine Arts
9. Teatr Gabriadzego | Gabriadze Theater
10. Katedra Świętej Trójcy | Holy Trinity Cathedral
Wszystkie te punkty znajdziesz w poniższym kolażu.
(po najechaniu na zdjęcie, zobaczysz podpis co to za miejsce)
Znasz te miejsca? A może zamierzasz poznać?
Podziel się z nami, które zaintrygowało Cię najbardziej! :)
16 komentarzy
Gruzję wspominam wspaniale. A jeżeli chodzi o Tbilisi to jest to bardzo specyficzne miasto, niewiele tam typowo pocztówkowych miejsc, ale zdecydowanie ma swój urok :)
A to ciekawe co piszesz o pocztówkowej formie miasta, bo ja stwierdziłam ostatnio, że właśnie w Tbilisi można dostać jedne z ładniejszych pocztówek na jakie trafiałam w świecie w ostatnim czasie! ;) Choć może to kwestia doboru fotografów. ;) Niemniej, bardzo się cieszę, że w kwestii klimatu miasta i całego kraju w pełni się zgadzamy. :))
W Tbilisi byłam tylko raz i bardzo krótko, ale ogromnie podobało mi się to miasto nocą. Tak pięknie podświetlone i jakieś takie aktywne i nie tylko wśród turystów, bo mieszkańców też sporo dobrze się bawiło. Oby udało mi się tam wrócić, bo pokazaliście tutaj kilka naprawdę interesujących miejsc.
Super, że udało się dodatkowo zainspirować Cię do powrotu! :)) Choć wierzę, że sam niedosyt z poprzedniej wizyty był już na tyle silny, by chcieć znów odwiedzić Tbilisi. Życzę by się udało!
Tbilisi to jedno z niewielu miast, do których nie zapałałam sympatią. I nie winię tu samego miejsca tylko zbiór czynników takich jak brzydka pogoda, samotne podróżowanie (czyli nie w moim stylu), złe samopoczucie i zmęczenie (właśnie z powodu samotnej podróży i konieczności szukania towarzyszy by wybrać się stamtąd np. do Dawit Garedża) więc kiedyś chciałabym tam wrócić i dać Tbilisi drugą szansę :)
Doskonale rozumiem o czym piszesz! Ja z podobnych przyczyn nie polubiłam się z Kuala Lumpur i Barceloną (czego nie rozumie wieeele osób:D). Zawsze szkoda złego startu, ale jeśli jesteś na tyle otwarta, by dawać drugą szanse miejscom, to jestem przekonana, że Tbilisi odczaruje Twoje odczucia, bo potrafi urzekać. Ale faktycznie ludzie, pogoda i pomyślność w podróży będą tu pomocne! ;))
Od lat na mojej liście. Może w tym roku się uda?
Skoro trafiłaś do tego posta, to już dobry znak – marzeniom trzeba pomagać! ;)) Bardzo mocno trzymam kciuki, żeby się udało!
Gruzja cały czas przede mną:) Jednak zamiast miast najczęściej wybieram kontakt z naturą z dala od zgiełku, więc myślę, iż podróż do Gruzji pod tym kątem bym zrealizowała. Pozdrowionka:)
Gruzja to faktycznie natura i duża odległość od zgiełku miast. Przy takim podejściu, dużo bardziej może Cię zainspirować ten post >> Najciekawsze wycieczki po Gruzji. Ale Tbilisi jest na tyle niezwykłym miastem, pięknie położonym w górach (i do tego z bardzo ciekawą historią!), że warto dać mu szansę, polecam! :)
Mnie do Tbilisi nie trzeba przekonywać ;-) Uwielbiam to miasto, jego klimat i niezwykle serdecznych mieszkańców. Gdybym mogła jeździłabym tam co chwilę. Z Waszej listy Stare Tbilisi to zdecydowanie mój faworyt! Cudownie było do niego na chwilkę wrócić.
Super! Oby udało się możliwie jak najszybciej znów tam zajrzeć :) a może nawet miniemy się gdzieś przy jakichś chinkali… :D
Od dawna marzy mi się ta Gruzja! Już prawie planowaliśmy ją na ten rok, ale jak na razie chyba jeszcze musi poczekać… ;) Będę jednak miała na uwadze Twoje sugestie, gdy będziemy wybierać się do Tbilisi! Myślę, że bardzo by nam się tam spodobało :)
Na pewno Wam się spodoba! ;) Życzymy realizacji tego marzenia i dużo słońca! ☼
Ciekawa lista. Pokrywa się częściowo z tym, co wspominał mi znajomy po powrocie z Gruzji. Narzekał tylko, że nie miał czasu wszystkiego zobaczyć co chciał, ale… przecież tak zawsze jest. A przynajmniej jest powód, aby pojechać jeszcze raz.
I to jest własnie bardzo dobre podejście! Ja po pięciu razach wciąż mam niedosyt i listę miejsc do których nie dotarłam, ale nadal planuję! ;)