polskie lasy | mazury

20 obrazów 2020 roku | Dla mnie pięknego roku!

autor Ewa
0 komantarz

Ja to przekorne stworzenie jestem. Okazuje się, że może to rzutować również na mniej zależne od człowieka sytuacje. I kiedy świat się zawiesza z powodu jakiejś tam kulki z mackami (zwanej wirusem) to ja spełniam swoje największe marzenia, odpoczywam jak nigdy i inwestuję w siebie. No bajka!

Tylko teraz się boję co będzie, gdy świat znów zacznie rozkwitać! Chyba, że… wtedy akurat zapanuję nad swoją przekorą i ją wyłączę ;) tak o. Pstryk i nie ma. Zobaczymy. Ale dziś nie o tym.

Zapraszam do zdjęć z opcjonalnymi opisami. A pod nimi – bonus.


Obrazy zaklęte w kadrach


Rapa Nui

Od tego Miejsca wszystko się zaczęło. Bo już w styczniu 2020 roku opuściłam zimową Polskę i uciekłam na drugi koniec świata – na Wyspę Wielkanocną. Wiesz jak do tego doszło? Jeśli nie, zajrzyj do tego wpisu.

TAPATI Rapa Nui to był jeden z moich głównych bodźców terminowych. Odbywa się co roku (w lutym) i jest szalenie barwnym wydarzeniem. Ale nie wszystko na wyspie jest kolorowe. Zobacz z jakim problemem mierzą się dziewczyny i kobiety na wyspie. Mam nadzieję, że już niedługo…

To miejsce to ogrom tajemnic, atrakcji i fascynujących historii. Radosna muzyka, pyszna kuchnia i setki posągów Moai. Wszystko to przekazuję stopniowo na grupie osób zainteresowanych Wyspą Wielkanocną ♥ może chcesz dołączyć?


Santiago de Chile

W połowie pobytu na Rapa Nui, „wyskoczyłam do miasta” na kilka dni. Bagatelka około 3500 kilometrów, ale takie są warunki i trzeba się dopasować. A jako, że to stolica, to szkło musi być! Dobrze się je foci.

Zamieszkałam w pokoju z takim widokiem, ale wbrew pozorom bardzo mi się podobało. Miejsce, pokój i klimat. Mocno liczę, że tam wrócę.

To miasto kontrastów i smaczków. Niestety sporo pięknych dzielnic jest zapuszczonych, a lokali opu-szczonych. Ale potrzebuję zdecydowanie więcej czasu, by lepiej je poznać. Oby niedługo!


Białystok

W końcu udało się odwiedzić stolicę Podlasia na spokojnie. Uroki zmęczenia lockdownem. I choć miasto ma sporo fajnych miejsc, to dla mnie szczególnie urzekająca okazała się dzielnica Bojary i jej brukowane uliczki.

Ale to w okolicznych lasach kryją się niezwykłe historie! Jak na przykład tajemnicza świątynia religii monoteistycznych z zagadkowym Prorokiem Eliaszem w tle. Bardzo ciekawe energetycznie miejsce… warto sprawdzić ;)


Gołdap

No i doczekaliśmy się z Romkiem sanatorium! Tak, wiem jak to brzmi. Ale jak się ma kolana do regeneracji, to trzeba regenerować. A sanatorium, to takie nietypowe SPA na kasę chorych ;) Tylko czeka się naprawdę długo. Niemniej, było warto, bo teraz hasamy jak sarenki, a Gołdap to bardzo intrygujące miejsce. Z Rosją za lasem. Serio, to aż tam.

Suwałki

Gołdap kiedyś należał do Suwałk, ale teraz to jeszcze Mazury niby. Bo jezioro ma. Ale skoro już się było tak blisko, to trzeba było w końcu zwiedzić Suwałki, bo to był ostatni region na mapie Polski, którego nie udało mi się wcześniej poznać.

Sejny

No a jak już Suwałki, to i o pobliskie Sejny też warto zahaczyć. Pomachać Litwie przez granicę i zjeść coś w karczmie z pogranicza. Przespacerować, przycupnąć, podumać… i zdecydować, że jednak to Wilno też by może odwiedził!

Wilno

No bo być już tak blisko i Adama nie odwiedzić? Mickiewicza oczywiście. W końcu Litwa, to Ojczyzna jego. A Wilno okazało się bardzo przyjemnym miastem, wartym zachodu. I wschodu.^^

I czy z góry, czy z dołu, naprawdę pozytywnie zaskakującym. Nie tylko ogromem pomarańczowej dachówki! A ile smakołyków można popróbować u naszych litewskich sąsiadów! Wszystko to godne polecenia.


Pupki

W warmińsko-mazurski rejon wróciłam już sama, w sierpniu. Cóż to był za czas! Duży dom z poddaszem do tańca. Same kobiety, ludowe elementy, zioła i wegetariańska kuchnia. Medytacja, baśnie oraz gimnastyka słowiańska. Taniec czarownic przy wieczornym ognisku. Magiczny czas. Czekam na powtórkę jak na mało co! ♥


Gdańsk

W końcu poznałam swoje miasto! Od wielu stron. Z łodzi na Motławie, z wielkiego żurawia, z chodnika. Byłam w muzeach, portach, ogrodach, parkach kościołach i zabytkach. To był czas najwyższy. I spełniony. Gdańsk to naprawdę cudowne miasto. Kocham je bardzo!


Ojców

Do Krakowa wciąż jeżdżę, bo mam tam drugi dom, rodzinę, przyjaciół, firmę… sporo tego. Ale gdy potrzebowałam się zrelaksować, wyskoczyłam do dawno nie odwiedzanego Ojcowa i to był strzał w 10kę! Uwielbiam to miejsce!

Pustynia Błędowska

Drugi wyskok z kolei udało się (nareszcie!) zrealizować do tak ważnego punktu na mapie Polski, jakim jest Pustynia Błędowska. Nie wiem ile lat wciąż jakoś nie było okazji, choć planowałam ciągle. I magia. Będę wracać. Teraz już na pewno częściej!


Wenecja

Podróżnika tak łatwo nie zatrzyma. Nawet światową pandemią. Szuka to to dziury w płocie, drona-balona, czy wszelkiej możliwej okazji, by się przemieścić. Nawet gondolą. No bo skoro można… to czemu nie?!

Zwłaszcza, że rok wcześniej, w Las Vegas (USA) zachorowałam na to, by zobaczyć ten Pałac w wersji właściwej. Bo nawet wersja podrabiana ogromnie mi się podobała. A że we wrześniu zawsze realizujemy jakiś wypad na rocznicę ślubu…

…to czy można było znaleźć lepsze miejsce na podróż w czasach zarazy? W końcu to w Wenecji człowiek w masce wygląda najbardziej zwyczajnie na świecie. ;) Prawda?


Bonus | podsumowanie roku 2020

Dla tych, co lubią podsumowania oraz dla samej siebie też – nie będę ukrywać – małe zestawienie ewałejowych faktów 2020 roku. Przejrzyście, krótko i na temat.

Odwiedzone miejsca

Świat | Nowości

  • Santiago de Chile (Chile) – luty 2020
  • Wilno (Litwa) – lipiec 2020
  • Wenecja (Włochy) – wrzesień 2020

Polska | Nowości

  • Suwałki (Suwałki, Sejny, Stańczyki)
  • Warmia i Mazury (Gołdap, Olecko, Pupki)
  • Podlasie (Poczopek, Krynki, Kruszyniany)
  • Małopolska (Pustynia Błędowska)

Podróżnicze powroty

  • Świat: Rapa Nui ♥
  • Polska: Kraków, Ojców, Bytom, Białystok i Supraśl

Anulowane podróże 2020

  • Gruzja | miałam wrócić na ukochany Festiwal Wina w maju (Tbilisi)
  • Portugalia | od lat mocno brana pod uwagę i gdy w końcu padło na ten rok, to… no znów nie wyszło ;)

x Rower w zawieszeniu

Pierwszy raz od wielu lat nie pojechałam z sakwami na samotną podróż po Polsce. Powody są właściwie dwa:

  • to był zawsze mój reset-odpoczynek od zapracowanej codzienności; taki czas na pobycie samej ze sobą i swoimi myślami, ale w tym roku ja już od stycznia miałam taki czas (najpierw na Wyspie, potem na kwarantannach…) zwyczajnie nie potrzebowałam tego tym razem tak bardzo
  • moja osobista przekora – lubię robić rzeczy, których nie robią „wszyscy”, albo przynajmniej tłumy; taka potrzeba indywidualizmu; a w tym roku mam wrażenie, że wszyscy kupili sakwy i pojechali w Polskę; no więc ja nie :D

Ciekawostki

Okrążenie Ziemi udało mi się zrobić w 77% (jak relacjonuje mi Google, ale raczej się zgadza). Chyba całkiem nieźle, jak na rok trudnego podróżowania, co?

Suwałki to był ostatni region Polski, w którym nigdy dotąd nie byłam. Czekałam, kiedy uda mi się w końcu powiedzieć, że poznałam CAŁĄ Polskę i teraz – od 2020 roku – już mogę! Suwałki „zdobyte”! ♥

Wszystkie książki, które przeczytałam w 2020 roku są o Rapa Nui, czyli Wyspie Wielkanocnej! Wyszło trochę przypadkiem, a trochę tak z sytuacji, ale na pewnym etapie faktycznie chłonęłam kolejne i nie dałam się rozproszyć żadną inną lekturą! Sama jestem w lekkim szoku…

Moje miasto – Gdańsk – poznałam w końcu dużo lepiej! Mieszkam tu od trzech lat (w Trójmieście od sześciu!), a wciąż nie było okazji. No to się pojawiła :) i ogromnie mnie to cieszy!

Aktywność na miejscu wymuszona zawieszeniem aktywnego podróżowania okazała się niezwykle korzystna dla mojego rozwoju. Nie ma tego złego, prawda? Kursy i zajęcia, które rozpoczęłam, a nigdy wcześniej nie było na to czasu/okazji:

  • rozszerzony angielski
  • podstawowy hiszpański
  • joga
  • sesje psychologiczne
  • taniec jazzowy
  • kurs/klub pisarski

EWAway gościnnie na zewnątrz

Na koniec jeszcze wspomnę o zaproszeniach, które otrzymałam od innych, by opowiedzieć o Rapa Nui, Biskupinie oraz wstępie do podróży dookoła świata. Poniżej linki do wybranych stron ☟

I ja wiem…

…że to był trudny rok na wielu płaszczyznach i dla wielu osób. Ale kiedy na samym jego początku spełniam potężne marzenie i wracam do Swojego Miejsca na Ziemi, a potem inwestuję w swój rozwój i emocjonalnie odpoczywam od wielu rzeczy, to zwyczajnie… no zwyczajnie nie mogłam nie pokochać tego dziwnego roku!
Zwłaszcza, że Covida tez już mam za sobą ;)

W październiku napisałam ciut bardziej rozbudowane podsumowanie wcześniejszych miesięcy, z nakreśleniem, co Rapa Nui zrobiła mojej głowie i dlaczego nie tak łatwo mnie teraz złamać ;) Jeśli masz ochotę – zajrzyj tu.


A Twój 2020 rok warty jest jedynie zapomnienia, czy właśnie odwrotnie? Szukam kogoś, kto przybije mi piątkę! ;)

0 komantarz
1

Powiązane wpisy

Napisz co myślisz!

Ta strona korzysta z ciasteczek (cookies), dzięki którym może działać lepiej. Zamknij, akceptuję Zapoznaj się z polityką prywatności i plików cookies.